W zeszłym tygodniu ochwaliłem się wizytą na FryMARKu bydgoskim, a w ten weekend kolejne kiermasze. Ponownie odwiedziłem FryMARK na jego przedświątecznym wydaniu i zrobiłem dobne zapasy. Jednak, choć pogoda coraz ładniejsza jakoś nie miałem ochoty na zakupy na świeżym powietrzu. Pomyślałem więc, po co mam chodzić po podwórku kamienicy skoro mogę zrobić zakupy w pałacu. A co ;) Podjechałem do Ostromecka, gdzie w pałacowych komnatach odbywał się kiermasz.


Na tym kiermaszu, choć dostępne były smakołyki lokalnych wytwórców, dominowały jednak różnego typu ręcznie robione ozdoby, jak te na poniższych zdjęciach.




Choć miło spędziłem czas na wycieczce, to muszę przyznać, że mimo że produkty były ciekawe i różnorodne, jakoś mi nie pasowały do tych pałacowych wnętrz.





 Wychodząc, wśród ogromnej ilości krecich kopców dosrzegłem oznaki wiosny. Zbliża się.