Dziś kolej na drugą część zwiedzania Muzeum Wodociągów Bydgoskich. W poprzednim wpisie przedstawiłem wieżę ciśnień, a dziś kolej na stacje pomp. Oba te obiekty można zwiedzić na jeden bilet ważny dwa dni.


Jak widać, budynek w którym znajdowały się pompy, w niczym nie przypomina obiektu przemysłowego. A schowany za drzewem budyneczek przypomina bardziej jakąś kapliczkę, niż studnię. 


Stojący obok budynek, w którym znajdowały się biura, jest trochę skromniejszy, ale tu również widać nawiązujący do neogotyku XIX wieczny styl.

Zaczynamy zwiedzanie od hali pomp, która zdobieniami nie ustępuję temu co widzieliśmy na zewnątrz. Obecnie obiekt przedzielony został podłogą, dawniej ogromne pompy stały na niższym poziomie sięgając aż do poziomu gdzie teraz znajduje się sala pełniąca funkcje konferencyjno-kulturalne. Również w pomieszczeniu poniżej odbywają się obecnie wystawy i inne wydarzenia kulturalne.



Hala pomp robi niesamowite wrażenie, aż trudno uwierzyć, że w tak zdobionym budynku mieściły się kiedyś ciężko pracujące pompy. Masywne kolumny są ładnie zdobione, a w oknach umieszczono witraże! Ceglane wykończenia bardziej przypominają wnętrze jakiegoś zamku lub kościół, a nie przepompownie.




Na ścianach znajdują się zdjęcia ilustrujące historię obiektu, oraz kilka eksponatów jak na przykład te zlewy.


Główna ekspozycja znajduję się na zewnątrz, wzdłuż alejek ustawiono wiele maszyn, zaworów i innych elementów związanych z techniką wodociągową.



Jednym z ważniejszych eksponatów są fragmenty kanałów piętrowych, które stosowane w Bydgoszczy były ewenementem w skali kraju. Osobnymi kanałami odprowadzane były ścieki sanitarne i woda deszczowa.


Jedną z atrakcji jest przejście kanałem, z którego zdjęcie umieściłem na początku wpisu. Jak widać na poniższym zdjęciu jest to konstrukcja naziemna, całkowicie bezpieczna i co najważniejsze czysta.


Kolejną atrakcją jest "las hydrantów". Wszystkie odnowione, ustawione wyżej, aby można było zobaczyć jak były instalowane. Oczywiście jak wszystkie inne eksponaty są one opisane.



Postanowiłem pokazać zdjęcie tylko jednego, który najbardziej mi się spodobał, to hydrant z Olecka.


Postanowiłem pokazać Wam jeszcze jeden eksponat, który mnie zaskoczył. Z daleka myślałem, że jest niekompletny, że to postument na którym kiedyś stała jeszcze jakaś rzeźba. Okazało się jednak, że było to zwykłe poidło dla zwierząt. Niby zwykła rzecz, ale zobaczcie jakie tam zastosowano zdobione kraniki.



Na koniec przeszedłem jeszcze alejką z pompami ręcznymi.



Skupiłem się głównie na zdobieniach, a dokładniej na dzióbkach. Ja wiem pewnie nie tak się to fachowo nazywa, ale nie znam się na tym. Dlatego już wam nie będę lać wody i opowiadać, tylko obejrzyjcie kilka dzióbków.